wtorek, 13 maja 2014

Nauka szycia na maszynie

Moja ośmioletnia córka od dłuższego czasu prosiła mnie, żebym nauczyła ją szyć na maszynie. Ja z obawy o jej bezpieczeństwo ciągle przeciągałam termin nauki. W końcu pewnego dnia Zuzia dopięła swego, zainspirowana pracami Uli postanowiła uszyć swoją wersję przytulanki. Przygotowałyśmy odpowiednie kawałki tkanin i Zuzia pod moim czujnym okiem zabrała się za szycie. Na początek przyszywała guziki, które posłużyły za oczy. Tą czynność ma opanowaną, bo dość często szyje ręcznie, więc całkiem nieźle jej poszło. Potem kolejno powstawały uszy i ręce, kieszeń i dopiero zszywanie wszystkich elementów w całość. Jestem z niej mega dumna i jak się okazało, całkiem dobrze radzi sobie na najwolniejszym ustawieniu maszyny :-)




 Dla spostrzegawczych pedał musiałam postawić na małym krzesełku, bo Zuzi nogi okazały się za krótkie i nie sięgają podłogi :-)


 Trochę krzywo, ale jak na pierwszy raz wybaczone :-)


I po długich mękach powstała przytulanka, która może być stojakiem na telefon ;-)






19 komentarzy:

  1. Super, brawo! Po łuku Zuzia szyje lepiej ode mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po łuku szło jej najdłużej, ale dzięki wskazówkom nieźle poszło.

      Usuń
  2. ale fajna :) taka kolorowa :) nie jedno dziecko chciałoby taką mieć

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje i az mi troche wstyd bo ja pomimo ze mam 3razy tyle lat co ona to szyje podobnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Myślę, że jak więcej poćwiczysz będzie dużo lepiej :-) trzymam kciuki.

      Usuń
  4. hihi, no świetna sprawa! wspaniała uczennica, jaka skupiona! będzie z niej Chanel!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastycznie! Brawo Zuzia! :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnie zdjęcie najlepsze! Brawo Zuzia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale masz śliczną uczennicę :) Mojej jakoś do maszyny nie ciągnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj i ja pamietam ten dzien gdy mama pierwszy raz mi pozwolila szyc na maszynie ale nie pamietam ile mialam lat, pewnie kolo 10. Ta maszyna zostala mi do dziś zaluje tylko ze nie nauczylam sis od mamy szycia konkretniejszych rzeczy czy wykrojow tak by teraz swobodnie sobie szyc co tylkk bym chciala

      Usuń
  8. Jakie skupienie na twarzy :-) Widzę że dopięła swego :-) Fajnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. SUPER rośnie następne pokolenie blogowiczek :-) GRATULACJE maskotka super :-), moja pierwsza praca wyglądała o wiele gorzej :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdolna córka :) Pięknie szyje, maskotka super :) A ja jakoś ciągle boję się mojego chłopaka do maszyny dopuścić, choć chętny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ja też bardzo długo zwlekałam, bo się bałam że palce przeszyje, a jak ustawiłam maszynę na najwolniejsze tempo to na prawdę miała czas na ostrożne szycie :-)

      Usuń
  11. no od razu widać, że córka ambitna po mamusi :) żeby tak na pierwsze szycie wybrać minky :) toż to takie trudne do szycia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcale nie uważam, że minky jest trudne do szycia. Bardziej mnie stresuje szycie szyfonu i innych delikatniutkich tkanin.

      Usuń
  12. co za skupienie przy pracy:) moja Hania też nudzi mnie żeby ja nauczyć ale 4 lata to stanowczo za mało

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj Jej filc i igłę z nitką i niech najpierw ręcznie popróbuje.

      Usuń