No są takie osoby, którym nie umiem odmówić i czasem trzeba stanąć dla nich na głowie ;-) Tą sukienkę szyłam w jedno popołudnie, bo czas bardzo naglił. Na mega adrenalinie można góry przenosić. Dominika wyglądała bosko na imprezie, a ja byłam bardzo zadowolona z siebie (nieskromnie mówiąc). Góra to czarny dżersej, a dół to granatowa tafta i miękki tiul.
o jej! jaka ładna! też mi sie taka marzy....chyba jeszcze dziś polecę do sklepu po taftę
OdpowiedzUsuńszczerze pozazdrościłam :)
Dziękuję. Polecam taki fason, góra idealnie dopasowana, a dół fajnie w tańcu się unosi.
UsuńSuper! :-) W jedno popołudnie - brawo! :-)
OdpowiedzUsuńTafta na sukienki jest bardzo wdzięczna, pięknie się układa. A sukienka na żywej modelce wygląda przecudnie, jeszcze piękniej niż na manekinie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Tafta fajnie się układa i sterczy dzięki tiulowi pod spodem :-)
UsuńCudowna <3 Zainspirowałam się, mam nadzieję że geniusz szwalniczy spełznie kiedyś i na mnie .
OdpowiedzUsuń// BadSandWitch
Dziękuję.
Usuńwłaśnie szyję bluzkę z podobnym dekoltem ;)
OdpowiedzUsuńGóra tej sukienki mogłaby być bluzką, a dekolt pięknie podkreśla biust i szyję :-)
UsuńNajlepsza sukienka ever! Dziękuuuuuuję Ci jeszcze raz! :*
OdpowiedzUsuńrobi wrażenie! :)
OdpowiedzUsuń